Moja "miłość" do tramwajów i wąskich klimatów sięga początków lat 80, kiedy to jako mały gówniarz razem moim ś.p. dziadkiem często jeździłem na wycieczki tramwajami po GOP-ie od Bytomia do Gliwic, od Zabrza do Dąbrowy Górn.
Ale największe wrażenie zrobiła na mnie wycieczka do Rud Raciborskich na które mój dziadek wziął mnie kiedyś w niedzielny poranek. Rany boskie aż mnie wtedy zakręciło...
Trwa to aż do dzisiaj :))
Niestety moje życie osobiste nie pozwalało mi wcześniej na spełnianie mojego zainteresowania. Dopiero w tamtym roku w styczniu "odważyłem" się w końcu zaryzykować i zadzwonić na BKw (dla niewiedzących B-Bytom, K-Karb, w-wąskotorowy :)) ) i pojawić się w Karbiu. :)
Niestety moje życie zawodowe nie pozwala mi na tak częste pojawianie się w Bytomiu jak bym sobie tego życzył. Ale cóż...
Może kiedyś będzie lepiej.... hiehie ;))